Taką miałam ochotę na coś... na coś niewiadomoco ..takie małe co nieco i wyszło mi marchewkowe.
Bałam się je robić, bo nigdy nie robiłam, ale jedna z koleżanek blogerek coś wspominała i odważyłam się A CO? I wyszło :)
Ciasto marchewkowe
Potrzebujecie
Szklanki tartej marchewki
pół szklanki kaszy manny
4 łyżki oleju
łyżka cynamonu
łyżka imbiru
3 łyżki miodu/syropu agawowego
łyżeczka proszku do pieczenia
Wyjdzie Wam z tego mała blaszka- raczej placek. Nastawiacie piekarnik na 180. Mieszacie wszystkie składniki, przekładacie do formy i nastawiacie na jakieś 40min. Najlepiej zmieniać natężenie w piekaniku, aby też w środku sie upiekło, ale było wilgotne.
Przy okazji robienia zdjęć, odkryłam na tarasie pająka...nie mam słów. Ostatnio jest ich tutaj bardzo dużo. Nie dość, że latają osy kołonosy, to jeszcze te pająki- strasznie mnie to przeraża i zdjęcia robiłam szybko i w kuckach, aby nic na mnie nie spadło :)
Uwielbiam marchwiaki na słodko. Z pewnością spróbuję zrobić, tym bardziej, że przepis prościutki :)
OdpowiedzUsuń